Bardzo dobry mecz mają za sobą nasi koszykarze. W ogólnopolskim turnieju towarzyskim, gdzie przyszło im rywalizować z przeciwnikami w większości o rok starszymi zajęli 5. miejsce pośród 10 drużyn.
W decydującym starciu pokonali MKS Dąbrowa Górnicza, a więc klub występujący w Ekstraklasie na poziomie seniorskim.
Podopieczni trenera Marcina Kękusia wyszli na boisko z ogromną motywacją. Zupełnie nie zraził ich fakt, że w poprzednich dwóch występach konkurenci dominowali siłą fizyczną. Tym razem to oni chcieli narzucić własne warunki i ta sztuka się udała.
Wysoka obrona, częste przechwyty i zarazem kontry stanowiły motor napędowy. Prym wiódł Bartosz Leśniak, który powrócił do składu po jednym dniu absencji spowodowanej pobytem na zgrupowaniu reprezentacji Małopolski. Dla rywali był nieuchwytny.
Podobnie Robert Hoffmann. Jego balans ciałem, umiejętność prowadzenia piłki coraz bardziej przydają się podczas rozgrywania. Cały zespół ma z niego bardzo dużo pożytku.
Pod koszem z kolei znów klasę pokazał Mikołaj Kleszcz. Wydaje się, że zaledwie kilka tygodni spędzonych w Krakowie sprawiło, że poczynił postęp, a to zaledwie cząstka jego ogromnych możliwości. Mikołaj łączy wzrost ze świetną motoryką, będąc dużym wzmocnieniem składu.
Spory wkład w triumf miał również Mateusz Kękuś. Potrafi w znakomity sposób równoważyć poczynania wysokich graczy poprzez rzuty z obwodu. W ten sposób cała ekipa Oknoplast staje się jeszcze bardziej wszechstronna, a zarazem nieprzewidywalna.
Godną uwagi zmianę dał Stanisław Kwieciński, coraz lepiej odnajdujący się w koszykarskim środowisku. W jego przypadku także istotne okazały się warunki fizyczne i cieszy, że wykonywana praca na dziesiątkach treningów procentuje.
W trakcie zmagań zawodnicy z Dąbrowy Górniczej dwukrotnie odrabiali straty, lecz krakowianie za każdym razem zachowali zimną krew i ponownie wypracowywali kilkunastopunktową przewagę. Ostatecznie zwyciężyli 82:65.
– Taką drużynę chciałbym mieć zawsze. Wielkie zaangażowanie w każdą akcję, wola walki, wsparcie ze strony rezerwowych. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, co zobaczyłem. Oczywiście moim zawodnikom gratuluję triumfu i mam nadzieję, że ten mecz będzie dla nas wyznacznikiem jak grać, by skutecznie walczyć o korzystne rezultaty – powiedział po końcowej syrenie Marcin Kękuś.
Brawo!