Marcin Kękuś, trener i twórca projektu koszykarskiego Oknoplast opowiada przełomowym, choć trudnym roku dla całej społeczności z nim związanej. Nakreśla jednocześnie wizję rozwoju, która nieodzownie towarzyszy całej inicjatywie. Miniony sezon był wyjątkowy. Założeniem jest, by kolejny znów okazał się milowym krokiem naprzód.

Red.: Dość specyficznie jest rozmawiać o sezonie, który właściwie zakończył się jakiś czas temu. Obecnie da się odczuć przynajmniej jego namiastkę, bo treningi w końcu odbywają się normalnie.

Marcin Kękuś: Sezon skończył się w dziwny sposób. Do zakończenia brakowało nam rozegrania około 15 meczów, gdzie do momentu zatrzymania wszystkiego rozegraliśmy 52. W takich okolicznościach trudno w stu procentach mówić o realizacji programu, przy czym my trenowaliśmy zdalnie, co w pewien sposób przynajmniej pomogło podtrzymać formę sportową. Teraz, gdy możliwe jest już odbywanie zajęć na hali, nadrabiamy tamten czas.

Red.: Co z perspektywy czasu można wyróżnić na plus jeżeli chodzi o funkcjonowanie drużyny koszykarskiej Oknoplast?

Marcin Kękuś: Na pewno korzystnym punktem były rozgrywki Młodzieżowych Europejskich Pucharów EYBL Central European Division , które dla chłopców były ogromnym przeżyciem. Zresztą nie tylko dla nich, bo myślę, że dla trenerów też. Sam fakt wyjazdu za granicę, słuchanie własnego hymnu przed pierwszym meczem – to działa na wyobraźnię. Świetnie było mierzyć się też z drużynami z różnych państw Europy, zawodnikami mierzącymi w kategorii wiekowej U 15 po 205 cm wzrostu, a byli to ciemnoskórzy gracze rodem m in. z Senegalu. To wszystko tworzyło jeden duży plus i w największym stopniu pomogło poczynić krok do przodu. Pod względem rozwoju dużą rolę odegrał trener przygotowania motorycznego, Jacek Bukowiec/Barbell Athletics – Jacek Bukowiec, który od września, trzy razy w tygodniu realizuje swój trening. Widać poprawę u chłopców pod względem biegania, skakania czy w ogóle poruszania się po boisku.

Red.: To był też pierwszy rok funkcjonowania programu KOSSM Młode Asy Parkietów w Krakowie, realizowanego przy współpracy z PZKosz i Ministerstwem Sportu. Codzienność stała się dzięki temu zupełnie inna.

Marcin Kękuś: Zgadza się. Walczyliśmy, by właśnie w Krakowie taki Koszykarski Ośrodek Sportowego Szkolenia Młodzieży powstał. Bardzo dziękuję prezesowi Zdzisławowi Kassykowi, który usilnie zabiegał o utworzenie tego typu Ośrodka w stolicy Małopolski, a także prezesowi Grzegorzowi Bachańskiemu, nadzorującemu całość z ramienia Polskiego Związku Koszykówki. W nowych ramach zaczęliśmy funkcjonować od września 2019 roku. Daje on dużo możliwości. Nie chodzi tylko o pomoc w postaci sprzętu sportowego, a dostaliśmy mnóstwo koszulek, spodenek, dresów, toreb i nie będę więcej wymieniał, bo tego jest naprawdę bardzo dużo. Trenerzy koszykówki, motoryki jeżdżą na szkolenia, zawodnicy uczestniczą w tzw. Campach, rozgrywkach koszykówki 3×3, coraz bardziej popularnej dyscypliny sportu. Notabene, 25-27 czerwca jedziemy na taki turniej do Żyrardowa, by skonfrontować się z innymi ośrodkami KOSSM z całej Polski.

Warto nadzorować nawet drobne szczegóły, by potem dały razem bardzo dobry efekt

Red.: W ten sposób zawodnicy wskoczyli na znacznie wyższy poziom koszykarskich umiejętności. Czy taką drużynę łatwiej się prowadzi?

Marcin Kękuś: Na pewno tak. Rok temu trenowaliśmy w zasadzie 3 razy w tygodniu. Nie da się wszystkiego zrobić mając do dyspozycji taki wymiar czasowy. Obecnie, w normalnym trybie, chłopcy pracowali 3 razy w tygodniu o godzinie 7 rano, potem szli do szkoły, a po południu przychodzili na kolejny trening. Widać straszne efekty. To jest o tyle komfortowe dla trenera, że nie ma obawy o wynik. Wiadomo, można wygrać, można przegrać, ale ci chłopcy nawiązują już walkę z tymi mocnymi zespołami. To pokazały m in. turnieje w Zielonej Górze i Człuchowie. Rywalizowaliśmy z naprawdę dobrymi drużynami, które biły się nawet o medale mistrzostw Polski. Nie odstawaliśmy. Oczywiście cały czas brakuje nam wysokich zawodników, którzy mam nadzieję, że w tym sezonie zasilą nasz skład i w przyszłym roku powalczymy o kolejne cele.

Red.: Podejmując się współpracy przy projekcie koszykarskim z firmą Oknoplast Polska Oknoplast na pierwszym miejscu postawiono możliwość samorozwoju. Okazuje się, że dzięki współpracy ze Szkoła Gortata – Kraków ma on miejsce również na szczeblu edukacyjnym.

Marcin Kękuś: Jeżeli mówić generalnie o piramidzie koszykarskiej, jaką stworzyliśmy to zaczyna się ona od Grzegorz Radwan i jego szkółki sportowej RadwanSport, gdzie dzieci zaczynają swoją przygodę z koszykówką w wieku 7-8 lat, a niektórzy nawet wcześniej. My zaczynamy pracę z dziećmi na etapie 12 lat, czyli wtedy, kiedy wchodzą w grę profesjonalne rozgrywki nadzorowane przez PZKosz. Odnośnie łączenia nauki i treningów trzeba powiedzieć, że taki proces musi mieć miejsce. Oczywiście na samym początku treningów nie ma aż tak dużo, lecz potem, gdy wchodzi program KOSSM, zajęć sportowych zaczyna być bardzo dużo. Wcześniej też koszykówka polega na bardzo podstawowym szkoleniu, jak łapanie piłki, rzuty. My z kolei, wprowadzamy powolutku do świata zawodowej koszykówki.

Według prezesów Oknoplast mamy tworzyć dla chłopców takie warunki, żeby były jak najbardziej profesjonalne, w których oni będą się dobrze czuć. Oczywiście aby tak się działo, potrzeba współpracy kilku podmiotów. W ten sposób świetnie uzupełniamy się z Park Wodny Kraków/FitPark Park Wodny Kraków , gdzie realizujemy treningi motoryczne i odnowę biologiczną. Zawodnicy mogą korzystać z basenów, saun, hydromasaży oraz pomocy fizjoterapeuty, który jest z nami dzięki programowi KOSSM.

Współpraca ze Szkołą jest bardzo ważna i powiedziałbym, że fundamentalna wobec chęci realizowania programu szkoleniowego o takiej intensywności. Po rannym treningu bus zagwarantowany przez Szkołę zawozi chłopców spod hali sportowej na lekcje. Po ich zakończeniu, przywozi ich na trening. Lekcje są dostosowane do godzin treningowych i tak mija cały tydzień. Wszystko jest zagospodarowane.


Najpierw muszą być jednak przygotowania. Potem, koncepcję można wcielić w życie

Red.: Oprócz tego szkolenie realizowane jest we współpracującej z koszykarską grupą Oknoplast Szkoła Podstawowa nr 100 im. Adama Mickiewicza w Krakowie w Krakowie. Coroczne pasowanie na koszykarza, treningi z dziećmi z różnych grup wiekowych to znakomita podstawa, a ponadto, w lidze występuje zespół Oknoplast SP 100 Kraków.

Marcin Kękuś: Wzięliśmy pod swoje skrzydła Szkołę Podstawową nr 100, która jest szkołą typowo koszykarską. W dużej mierze dzieje się tak dzięki Panu Dyrektorowi, Krzysztofowi Szwedowi, który wspiera najmłodsze dzieci, by szły w stronę koszykówki. Trener i zarazem nauczyciel, Barbara Rajczyk-Styrska wykonuje tytaniczną pracę z dziećmi z klas 1-3. Następnie, trener i też nauczyciel, Adam Szot, prowadzi drużynę w rozgrywkach. To właśnie jego podopieczni przejdą teraz do programu KOSSM.

Red.: Zawsze przychodzi moment planowania. Kiedy spojrzymy naprzód, czy znowu będzie miał miejsce „przeskok” w całym koszykarskim projekcie Oknoplast?

Marcin Kękuś: „Przeskok” będzie ogromny. Mówiąc o zespole rocznika 2005, który stracił możliwość gry o mistrzostwo Polski z powodu przesunięcia tych rozgrywek na rzecz innych roczników, dalej będziemy tym rocznikiem młodszym w rozgrywkach juniora – U 17. Mimo to, chcemy nawiązać sportową walkę. Taki cel sobie stawiamy. Ponadto, chłopcy będą występować na dwóch turniejach Międzynarodowych Europejskich Pucharów, zagwarantowanych przez federację CE EYBL.

Trener i pomysłodawca koszykarskiego projektu Oknoplast zdaje się wytyczać nowe kierunki w swojej działalności

Red.: Zazwyczaj odbywają się też rozmowy z Prezesami firmy Oknoplast, Dyrektor Marketingu i powstaje pytanie czy są usatysfakcjonowani obecną działalnością koszykarskiego projektu i wyrażają chęć dalszej współpracy?

Marcin Kękuś: Tak, jestem po rozmowie z właścicielami, Panem Adamem Plackiem i Panem Mikołajem Plackiem, którzy zaufali całemu projektowi. Pani Dyrektor Marketingu również wyraża się in plus o naszych działaniach, dając jednocześnie informację zwrotną, że to co robimy, odbija się pozytywnym echem w środowisku krakowskim. Jesteśmy bardzo dobrze postrzegani, a to co robimy cechuje profesjonalizm. Nawiązujemy kontakty, tworzymy w pewien sposób reklamę i tak naprawdę w całej społeczności jesteśmy pozytywnie odbierani. Mam sygnały od wielu chłopców, którzy chcą do nas przyjść. Widzą, że u nas jest przede wszystkim możliwość rozwoju, zbudowania czegoś dużego.

Z firmą Oknoplast mamy podpisaną umowę na nowy sezon, więc spokojnie wdrażamy swoją wizję. Chcemy nadal budować to w ten sposób, by przedstawiciele firmy Oknoplast byli z nas zadowoleni. Cały czas będę powtarzał, że to tak naprawdę ich produkt. Oczywiście nie jest on w stanie sprzedać się tak jak okna, ale jego wartością jest pomoc innym, dzieciom, które chcemy ukierunkować w stronę sportu. A on, jak wiadomo, rozwija, buduje przyjaźnie i znajomości na wiele lat.

Adam i Mikołaj Placek zaufali koszykarskiemu projektowi. Odtąd, gramy w jednej drużynie

Red.: Cały projekt to właśnie ludzie, go tworzący, dzieci, rodzice. Czy można powiedzieć, że stworzyła się taka rodzina Oknoplast?

Marcin Kękuś: Ja nie mam absolutnie prawa narzekać na rodziców chłopaków, którzy u mnie trenują. Są zawsze gotowi do pomocy, przychodzą na mecze, kibicują swoim zawodnikom. Nie mam w zasadzie żadnych problemów. Sam, w razie potrzeby, służę pomocą. Jeżeli pojawia się jakaś trudność, przeszkoda, to też staramy się ją wspólnie pokonać. To tworzy ogromne wsparcie. Bardzo dziękuję za ten sezon i cały dotychczasowy okres spędzony razem. Mam nadzieję, że kolejny będzie lepszy i staniemy się jeszcze bardziej rozpoznawalni nie tylko w Polsce, ale też Europie. Mamy Okno Otwarte na Świat.