Mecz wygrywa ten, kto rzuci więcej punktów. Koszykarze Korony AGH Kraków wzięli te słowa do serca. Starcie z UKS MOSM Bytom wygrali 106:90 , a świetne zawody rozegrał duet Mateusz Orłowski – Bartosz Leśniak.
Jedynie początek spotkania wydawał się być nieco opieszały. Po paru minutach podopieczni trenerów Tomasza Orlickiego i Marcina Kękusia wzięli sprawy w swoje ręce, a zdobywanie kolejnych punktów niewiarygodnie ich napędzało. Bardzo dobrze spisywała się trójka graczy z nominalnie młodszej drużyny Korony, czyli Oknoplast Korony Szkoła Gortata – Kraków.
Mateusz Orłowski wykorzystywał swoją motorykę i niezły rzut z dystansu. Bartosz Leśniak to człowiek dynamit. Wchodząc na kosz przeskakiwał między przeciwnikami, jak wśród przeszkód. Radził sobie znakomicie. Do tego trzykrotnie zza łuku przymierzył Mateusz Kękuś. Równocześnie dobrze spisywał się kapitan zespołu, Piotr Korczyński. To wszystko sprawiło, że jeszcze w pierwszej kwarcie wynik przybrał dość niecodzienne rozmiary. Prowadzenie 39:27 było kolejnym czynnikiem, który napędzał do dalszej walki.
Krakowianie nie poprzestawali. Orłowski wspólnie z Leśniakiem, jak na najmłodszych przystało, postanowili pokazać kto rządzi na boisku. Momentami robili dosłownie, co chcieli. Oni wyznaczali kierunek i stanowili przykład dla reszty. Tę dwójkę uzupełniał m in. Kacper Rutkowski.
Przeciwnicy nie chcieli przyglądać się biernie tym wydarzeniom. Też mieli sporo zagrań, które wzbudzały uznanie, jednak wobec poczynań krakowskiego zespołu pozostawali w tyle. Długą przerwę spędzono przy rezultacie 65:47!
Bytomianie dali o sobie znać po zmianie stron. W trzeciej kwarcie podjęli wszelkie starania, by odwrócić losy rywalizacji i wykorzystując słabszą postawę małopolskiego klubu odrobili znaczą część strat, dając znak ostrzegawczy. W pewnym momencie przewaga stopniała zaledwie do 5 „oczek”.
Niemniej koszykarze z Krakowa zareagowali wzorcowo. Gdy nadeszła czwarta kwarta znów okazali się być niedoścignieni. Cofając się o dwie dekady należałoby zaśpiewać słynne wówczas „Nas ne dogonyat”. Prym wiodła stara gwardia, czyli Orłowski, Leśniak i Kękuś. Skuteczne rzuty z dystansu dokładali Franciszek Usydus i Kamil Król. Nomen omen, Król był tylko jeden. Zawodnicy Korony AGH Kraków zwyciężyli 106:90
I teoretycznie można tu zakończyć. Jednak to byłoby niepełne. Jest jeszcze jedna postać zasługująca na uznanie i wyróżnienie. To Eryk Noszczyński. Z jednej strony zdobył jedynie 2 punkty, ale właśnie on był szarą eminencją, cichym bohaterem, który umożliwiał strzeleckie popisy kolegom. W całym występie znakomicie kierował grą. Zgromadził 11 asyst i dołożył 8 zbiórek.
Brawo!
Korona AGH Kraków – UKS MOSM Bytom 106:90 (39:27, 26:20, 16:26, 25:17)
Korona AGH: Orłowski 30 (7×3), Leśniak 29, Kękuś 16 (5×3), Korczyński 14, Usydus 6, Rutkowski 6, Król 3, Noszczyński 2 (11 as., 8 zb.), Hościłowicz 0, Nadczuk 0.