Ten wieczór przyniósł dużo emocji. Niestety w pewnym wymiarze skrajnych. Pod względem koszykarskim zespół Oknoplast Korony AGH Kraków rozgrywał naprawdę dobre spotkanie. Do przerwy wielokrotnie chciało bić się brawo. Potem też, choć momenty urazów, kontuzji, zdecydowanie przykryły obraz całego wieczoru.
Podopieczni trenera Marcina Kękusia rozpoczęli… źle. Przeciwnicy szybko objęli prowadzenie i równie szybko szkoleniowiec gospodarzy poprosił o czas. Reakcja przyszła w odpowiednim momencie. Straty nadrobiono, a rolę główną odgrywał młodzieżowy Reprezentant Polski, Bartosz Leśniak. Kapitalnie wbiegał pod kosz, a swoje zagrania kończył punktami.
Praktycznie do przerwy na czele znajdowali się krakowianie. Bardzo pomocny dla drużyny był Michał Pieniążek. Wystarczy przytoczyć fakt, że w całym występie skompletował 17 punktów, 10 zbiórek i 6 asyst. Efektowne akcje prezentował również Mateusz Orłowski, długimi susami wskakując w okolice obręczy.
Nawet po przerwie wydawało się, że jest dobrze. Nie było chwili przestoju, gospodarze nie pozwolili się zaskoczyć, jak to bywało w przeszłości.
Cenne trafienia dokładali również Mateusz Kękuś i Marcel Hościłowicz. W niektórych sytuacjach umiejętnie wymuszał faule. I to Marcel stał się bohaterem tego wieczoru w sposób, w jaki nikt by nie chciał. 5 minut przed końcem, przy rezultacie 69:72 dla AZS-u Częstochowy Marcel wyskakując wraz z przeciwnikiem stracił równowagę i runął bezwładnie na plecy. Interweniować musiało pogotowie, a mecz został wznowiony po ok. 30 minutach. Jednocześnie, z powodu urazu pleców na ławce wylądowali Leśniak i Miłosz Matyja.
W końcówce więcej doświadczenia wykazali goście. To oni ostatecznie wygrali 84:78, choć mimo przegranej, pod względem sportowym, z tego wydarzenia można wyciągnąć wiele pozytywów.
Oknoplast Korona AGH Kraków – AZS Częstochowa 78:84 (25:23, 21:21, 19:20, 13:20)
Oknoplast Korona: Leśniak 23, Pieniążek 17 (10 zb., 6 as.), Hościłowicz 10, Kękuś 9, Orłowski 8, Matyja 7, Kołtun 4, Noszczyński 0.