Niemal na koniec roku kalendarzowego nasi koszykarze rozegrali dwa mecze towarzyskie, w których przeciwnikami był zespół Korony Kraków, rocznika 2006 oraz MKS Dąbrowa Górnicza. Ta druga drużyna składała się m in. ze starszych graczy, urodzonych w 2004 roku, co sprawiło, że wszystkich czekał duży wysiłek.
Różnorodność wieku koszykarzy dodawała kolorytu rywalizacji, ponieważ ścierały się różne szkoły basketu. Poranne starcie ukazało przewagę Oknoplast Korony Szkoła Gortata Kraków. Znacznie większe doświadczenie wraz z siłą fizyczną dały dość łatwy do przewidzenia efekt. Niemniej oddać trzeba, że młodsi koledzy bardzo ambitnie podeszli do występu, dlatego nikt nie odpuszczał.
Co ciekawe, „rywali” z Korony wsparł Joyce Towonde, urodzony w 2006 roku. Zaprezentował kilka ładnych dla oka, dynamicznych akcji, demonstrując zarazem ulubiony sposób gry. Po drugiej stronie skutecznością imponował Robert Hoffmann, zaliczając aż 5 celnych rzutów za trzy.
Jednak zawężając pozytywy do jednej postaci byłoby dużym ograniczeniem. Pod koszem dobrze odnajdował się Michał Kądziołka. Nie licząc paru pomyłek, dorzucił całkiem dużo punktów. Blisko tablicy dobrze też czuł się Mikołaj Kleszcz. Aktywnością z kolei wykazywał się Jan Walaszek, mający wielką łatwość w podejmowaniu decyzji rzutowych. Te, w niektórych przypadkach okazywały się bardzo słuszne.
Wśród obwodowych bardzo dobrze grał Franciszek Usydus, imponując m in. trafieniami zza łuku. Tej samej sztuki próbował Mateusz Kękuś, przy czym tym razem częściej umieszczał piłkę w obręczy będąc bliżej niej. Do tego, kilka akcji wykończyli Wojciech Frączek, Nikodem Mazur, Maciej Maj, Wojciech Rzeźnik bądź Stanisław Kwieciński.
W kwestii całego zespołu na uwagę zasługuje zdyscyplinowana postawa w obronie po zmianie stron. W następstwie tego udawało się tworzyć dogodne okazje do podwyższenia wyniku.
Korona Kraków 06’ – Oknoplast Korona Szkoła Gortata Kraków 56:113
Oknoplast Korona: Hoffmann 19, Usydus 16, Kękuś 12, Kleszcz 11, Kądziołka 11, Walaszek 10, Rzeźnik 8, Kwieciński 6, Frączek 6, Maj 6, Mazur 6.
Pojedynek z klubem z Dąbrowy Górniczej był okazją do konfrontacji własnych umiejętności na tle klasowych zawodników. Wielu z nich posiadało umiejętności niczym profesjonaliści, dlatego szybko stało się jasne, że o każde „oczko” przyjdzie się bardzo starać.
Przede wszystkim szukano sposobu na przechytrzenie solidnej defensywy przyjezdnych. Najlepiej ta sztuka udawała się Robertowi Hoffmannowi, który przy szybko podejmowanych decyzjach w mgnieniu oka znajdował drogę do pola trzech sekund, gdzie jeżeli nie trafiał od razu, to wymuszał rzuty osobiste.
Wspierali go Mateusz Kękuś i Franciszek Usydus. Ten pierwszy nie zawsze wybierał najlepsze rozwiązania, jednak presja fizyczna wymuszana przez konkurenta dawała o sobie znać. Usydus natomiast rozgrywał bardzo przyzwoite zawody. Właściwie spisywał się w defensywie, momentami kosztem własnego zdrowia, a w ataku oprócz udanych prób za trzy umiał inteligentnie podać piłkę kolegom.
Dąbrowianie preferowali szybką koszykówkę. Zdarzało się, że za zbytnią odwagę płacili stratami, lecz prawdą jest, iż zmuszali gospodarzy do maksymalnych obrotów.
W walce o górne piłki tradycyjnie mistrzowskie poświęcenie gwarantował Mikołaj Kleszcz. W jednym z bezpośrednich starć posłał nawet przeciwnika pod ścianę i z pewnością bez niego trudno byłoby myśleć o jakiejkolwiek rywalizacji.
Zaskoczyć in plus potrafił Walaszek, a oprócz niego na liście strzelców znaleźli się jeszcze Wojciech Frączek i Nikodem Mazur.
Zwycięstwo przypadło gościom, ale sam mecz trzeba uznać za niezwykle wartościowy.
A teraz dla wszystkich sympatyków koszykówki wszelkiej pomyślności w 2020 roku!
Oknoplast Korona Szkoła Gortata Kraków – MKS Dąbrowa Górnicza 58:103
Oknoplast Korona: Hoffmann 21, Kękuś 17, Walaszek 7, Usydus 6, Kleszcz 3, Frączek 2, Mazur 2.